*Oczami Ness*
Stoję przed szafą i jak zwykle mam dylemat co na siebie założyć. Z racji tego, że dzisiaj kończę już 15 lat moi przyjaciele robią imprezę w klubie. Po długich negocjacjach w mojej głowie doszłam do wniosku, że założę czarną krótką i obcisłą spódniczkę, czarną bluzkę na guziki z których dolną partię związałam, czarne szpilki z ćwiekami, czarną bransoletkę z różą i złoto-czarne kolczyki i naszyjnik do kompletu.
Makijaż zrobiłam jak za każdym razem czyli: podkład, bronzer, rozświetlacz, złoto-czarno-brązowe cienie do powiek, czarna kredka do oczu, tusz do rzęs i delikatny błyszczyk w odcieniu mojej skóry.
Spryskałam się jeszcze perfumami, spakowałam czarną kopertówkę i wyszłam z domu. Ludzie, z którymi mieszkałam byli tak dziani, że mieli nawet dom zamykany na pilota i 2 ochroniarzy przy drzwiach. Taki to nie ogarniesz. Czekałam na taksówkę, która zawiezie mnie do klubu. Zdążyłam już spalić papierosa, a pojazdu dalej nie było widać. Nie paliłam jakoś nałogowo, ale nikotyna mnie uspokajała i rozluźniała. W końcu doczekałam się taksówki. Wsiadłam do niej pośpiesznie i podałam kierowcy adres klubu. Po jakiś 20 minutach auto zatrzymało się pod najlepszym klubem w Buenos Aires. Zapłaciłam kierowcy należytą sumę pieniędzy i wyszłam. Pod klubem stali moi przyjaciele. Każda z dziewczyn wyglądała przepięknie.
Vici miała na sobie czerwoną, obcisłą, krótką sukienkę, czarne sandałki na szpilce, czarną kopertówkę podobną do mojej i biżuterię pasującą do stroju.
Francesca zdecydowała się na czarne, obcisłe rurki, krótki top bez ramiączek, czarną bluzkę, czarne szpilki i czarną torebkę w kształcie serca.
Camilla miała na sobie czarne szorty, krótki czarny top i czarne lity z brązowym obcasem.
Chłopaki nie wystroili się jakoś bardzo, ale i tak byli bardzo przystojni.
Podeszłam do nich a oni zaczęli życzyć mi wszystkiego najlepszego itp. Weszliśmy do klubu gdzie przywitała mnie głośno grająca muzyka. Vici zaprowadziła mnie do naszej loży. Zamówiliśmy drinki i czekając na nie ludzie ze szkoły zaczęli do mnie podchodzić z prezentami. Odkładałam wszystkie pod stół w loży, bo wiedziałam, że Marco i Federico i tak mi je dostarczą do domu. Gdy już wszyscy mi pogratulowali ukończenia 15 zaczęła się dobra zabawa.
#4 godziny później#
Dzisiaj jako, że są moje urodziny nie chciałam aż tak dużo pić. Znaczy się za trzeźwa to ja nie byłam, ale wiedziałam co się wkoło mnie dzieje więc było dobrze. Cały czas prawie tańczyłam z przypadkowymi ludźmi.
Stałam na środku parkietu i ruszałam biodrami w rytm muzyki. Ktoś zaszedł mnie od tyłu i położył mi swoje ręce na biodrach. Nie zaprzestawałam swoich ruchów. Po chwili jednak się odwróciłam, aby zobaczyć tego tajemniczego mężczyznę. To kogo tam zobaczyłam ścięło mnie z nóg.
Super ciekawe kto to będzie. Może któryś z chłopaków?
OdpowiedzUsuńSuper ciekawe kto to będzie. Może któryś z chłopaków?
OdpowiedzUsuń