piątek, 20 maja 2016

Rozdział 17 "Kocham Cię"

-Fajna czapka-powiedział uśmiechając się. Po chwili dopiero zorientowałam się, że mamy takie same. Po cichu wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego auta.
-Gdzie jedziemy?-spytałam cicho.
-Zobaczysz-powiedział.
W samochodzie było czuć niezręczną ciszę. Aby jakoś zabić czas przełączałam stacje radiowe i widziałam jak chłopak się tym irytuje, ale wciąż pozostawał cicho. Zaczęło mi się nudzić. Zaczęłam się przyglądać chłopakowi. Kiedy moje oczy patrzyły na jego malinowe usta on zwilżył je językiem na co szybko oparłam się o zagłówek i zamknęłam oczy . Słyszałam jak chłopak śmieje się z mojej reakcji. Patrzyłam się w szybę. Przed nami rozciągał się piękny widok.
 Przed nami rozciągał się piękny widok
Londyn nocą jest po prostu boski.
-Muszę zawiązać ci oczy-powiedział szatyn.
-Chyba ci gorzej-prychnęłam.
-Ufasz mi?-spytał.
-No właśnie nie bardzo-powiedziałam.
-Zaufaj mi choć ten jeden, jedyny raz-westchnął.
-No niech ci będzie, ale jak coś mi się stanie to będę ci w nocy robić takie Paranormal Activity , że się posikasz-powiedziałam.
-Umowa stoi-uśmiechnął się chłopak i zawiązał mi oczy czerwoną bandamką. Byłam cholernie wściekła na siebie, że się na to zgodziłam. Przejechaliśmy autem jeszcze kawałek i czułam jak stajemy. Po chwili poczułam na sobie ręce chłopaka. Asekurował mnie. Szliśmy chwilę. Ręce chłopaka spoczywały na moich biodrach. Uśmiechałam się do siebie za każdym razem kiedy Lou głaskał mnie po mojej skórze. Usiedliśmy gdzieś i chłopak odwiązał mi materiał z oczu. Przed nami widać było piękną panoramę nocnego Londynu.
Nie mogłam uwierzyć, że Louis zabrał mnie na London Eye
Nie mogłam uwierzyć, że Louis zabrał mnie na London Eye .
-Wow-udało mi się wypowiedzieć.
-Podoba się?
-To jest piękne, ale po co mnie tutaj zabrałeś? - zmarszczyłam brwi.
-Chciałem cię przeprosić za moje zachowanie-powiedział patrząc mi w oczy.
-Jest okej. Byłeś pijany - uśmiechnęłam się lekko.
-Nie chodzi mi tylko o to. Chciałem Cię też przeprosić za to co powiedziałem tamtego ranka - spuścił głowę.
-Nie przepraszaj za prawdę - powiedziałam.
-Ale chodzi o to, że to nie była prawda. Po prostu przestraszyłem się wtedy i pomyślałem jakie mogą być konsekwencje. Nie chciałem mówić tego wszystkiego. Tak naprawdę nie przeszkadza mi różnica wieku. Podobasz mi się. Co ja gadam Ja Cię Kocham! Dlatego Ness czy wybaczysz mi i zostaniesz moją dziewczyną? - spytał z nadzieją w oczach.
-Louis wybaczę Ci - powiedziałam i widziałam jak szatyn się uśmiecha - Ale nie zostanę twoją dziewczyną.
-Co? Dlaczego? - chłopak był zdezorientowany.
-Teraz nie mogę patrzeć tylko na siebie. Nie chcę żeby moje dzieci później cierpiały za moje głupie decyzje. Wybaczyłam ci, ale nie dam rady być z tobą to by było zbyt skomplikowane. Zostańmy po prostu przyjaciółmi. Jesteś naprawdę fajnym chłopakiem. Znajdziesz jeszcze swoją wymarzoną dziewczynę. Ja nie nadaję się do tej roli. Przykro mi - powiedziałam.
-Cieszę się, że byłaś ze mną szczera. Dziękuję za wybaczenie. Będę najwspanialszym przyjacielem. Obiecuję ci to - chłopak mnie przytulił.
Czułam jak robi mi się gorąco. Moje serce przyśpieszyło swoją pracę. Kocham go. Cholernie go kocham, ale nie mogę z nim być. Wiem, że na dłuższą metę to i tak by nie wypaliło. Jego fani nie dali by nam spokoju. To co mówiłam było prawdą. Nie dam skrzywdzić moich dzieci, a wiem jacy są fani chłopaków. Nie dali by żyć nikomu.
-Mogę? - spytał Lou wskazując na mój brzuch. Pokiwałam twierdząco głową, a jego ręka już po chwili spoczywała na moim brzuchu. Widziałam uśmiech na jego twarzy kiedy dzieci poruszyły się, a jedno z nich kopnęło w miejsce gdzie spoczywała jego ręka. Patrzyłam na niego. W tym momencie on również poniósł swój wzrok. Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, a nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać....
****************************************************************************************
Przepraszam was za brak rozdziału. Miałam nakład pracy. Brak czasu. Za chwilę dodam też następny rozdział mam nadzieję, że jeżeli siewam spodobają to zostawicie po sobie ślad 
Xxx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz