piątek, 27 maja 2016

Rozdział 19 "Briana"

Kiedy Louis wrócił i zobaczyłam jego siostry nie mogłam uwierzyć, że one zmieniły się tak bardzo. Lottie podcięła lekko włosy i zafarbowała. Dodatkowo maluje się inaczej. I ma inny styl.
Fizzy już nie jest taka niska i nie ma już włosów do ramion.
Bliźniaczki Phoebe i Daisy także dużo urosły i nie są takie szczerbate.
Wszystkie podeszły razem z Louisem do ogrodu.
-Kto to?-spytała Lottie wskazując na mnie.
-Lotts nie poznajesz mnie? No wiesz ty co?!-uśmiechnęłam się do niej.
-Ness?! Ale jak?! Co?! Dlaczego?! I O MÓJ BOŻE TY JESTEŚ W CIĄŻY!-krzyknęła dziewczyna po czym mocno mnie przytuliła.
-Lotts dusisz-powiedziałam, a dziewczyna szybko ode mnie odskoczyła bojąc się, że zrobi krzywdę dzieciom.
Później podeszłam do Fizzy i przedrzeźniałam ją, że jest niska. Po czym ją przytuliłam. Później przytuliły się do mnie bliźniaczki. Nie wierzę, że one mnie pamiętają. A jednak.
-Nawet nie masz pojęcia jak bardzo tęskniłyśmy za tobą-powiedziała Fizzy.
-I nie masz pojęcia jak chłopakom dostało się za ciebie-puściła mi oczko Lottie.
Cały dzień spędziliśmy leniuchując w ogrodzie. Później zdecydowałam się, że to ja położę spać Phoebe i Daisy. Wygoniłam je po kolei do łazienki. Kiedy były już w łóżku przeczytałam im bajkę, odpowiedziałam na kilka pytań po czym zmuszona byłam im zaśpiewać kołysankę. W połowie utworu dziewczynki zasnęły, a ja przykryłam ich szczelniej kołdrą po czym wyszłam cicho z pokoju i wróciłam do reszty.
Po jakiejś godzinie Fizzy także zdecydowała się iść spać. 
Kiedy i mi zachciało się spać poszłam do pokoju, a za mną przyszła Lottie. 
-Opowiadaj-powiedziała.
-Nie. Najpierw pójdziemy grzecznie się wykąpać po czym w piżamach będziemy leżeć w moim łóżku i będziemy rozmawiać póki nie zaśniemy-powiedziałam z uśmiechem i już po 15 minutach siedziałyśmy na moim łóżku. Opowiedziałam jej dokładnie WSZYSTKO. Długo się nie widziałyśmy, ale wiem, że mimo iż jest siostrą Louisa to mu nic nie wygada. Gadałyśmy dopóki obie nie zasnęłyśmy.
#Rano#
Obudziłam się i pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do łazienki wymiotować. Mimo, że to nie jest to stadium ciąży to lekarz mówił, że nieraz mogą się pojawiać mdłości do końca ciąży. Umyłam zęby i wróciłam do pokoju, aby wybrać ubrania na dziś. Wróciłam do łazienki i ubrałam na siebie czarne skórzane legginsy i szarą bluzkę
Do tego ubrałam sandałki
Zrobiłam sobie lekki makijaż i rozpuściłam moje włosy. Spryskałam się jeszcze perfumami i wyszłam z łazienki. W moim pokoju już nie było blondynki. Pewnie poszła się ubrać. 
Zeszłam na dół do kuchni siedzieli tam wszyscy oprócz blondynki. Po chwili dołączyła i ona. Siadłam do stołu i zaczęłam "pożerać" śniadanie. Po chwili po domu rozszedł się dźwięk dzwonka do drzwi.
-Pójdę otworzyć-powiedział Liam.
Po chwili do kuchni wpadła jakaś blondynka. Miała podpuchnięte od płaczu oczy i rozmazany makijaż. 
-Briana?-spytał Louis.
-Lou. Ja.....ja......ja...ja jestem......ja jestem w ciąży.......w ciąży z tobą-powiedziała dziewczyna płaczliwym tonem i pokazała chłopakowi chyba zdjęcie USG.
-Ej Bri uspokój się. Damy radę. Jesteśmy w tym razem. Nie zostawię cię-powiedział chłopak. 
Nie mogłam już tego wytrzymać.
-Niedobrze mi-powiedziałam.
 Z hukiem podniosłam się z krzesła po czym jak najszybciej wyszłam z kuchni. Wpadłam do łazienki i zaczęłam wymiotować. Ktoś odgarniał mi włosy z twarzy. Spojrzałam do góry i zobaczyłam Harrego. Kiedy mój żołądek był pusty wstałam i podeszłam do umywalki. Przemyłam usta wodą i spojrzałam na siebie w lustrze. Po moich policzkach płynęły łzy. 
-Harry chcę zostać sama-powiedziałam.
-Ale...-powiedział.
-Harry....Proszę-przerwałam mu.
Chłopak westchnął po czym wyszedł z łazienki, a ja mogłam spokojnie dać płynąć łzom.

2 komentarze:

  1. A może to nie jest dziecko Louisa, i ona go oszukuje? Mam taką nadzieję ;) Jedna uwaga pisz dłuższe posty. Czekam na na kolejny rozdział.
    Zapraszam do mnie :)))

    OdpowiedzUsuń