*Oczami Ness*
Kiedy doktor wypowiedział te słowa moje serce niemalże zaprzestało swojej pracy.
-Ale jak to?! Doktorze co jest nie tak?!-zdołałam z siebie wykrztusić.
-To nie jest zwykła ciąża! To jest ciąża bliźniacza!-powiedział lekarz uśmiechając się szczerze.
-Bliźniacza?-spytałam przełykając ślinę-To oznacza dwójkę dzieci?
-Tak, gratulacje-powiedział lekarz.
Później pobrano mi jeszcze krew i kazano czekać na wyniki.
Kiedy lekarz przyszedł z wynikami chłopaki siedzieli na krzesełkach obok mojego łóżka i "próbowali" prowadzić ze mną rozmowę.
-Witam ponownie. W twoich wynikach nie widzę nic niepokojącego, ale co miesiąc widzę cię u mnie na kontroli zważywszy na to, że jesteś bardzo młoda i ciąża może być dla ciebie zagrożeniem no i oczywiście jest to ciąża bliźniacza.
-Bliźniacza?!-krzyknęli chłopaki.
-Tak bliźniacza, a wracając do tematu zazwyczaj tak młodym pacjentkom każę się zgłaszać na badania co 2 tygodnie, ale ty masz bardzo dobre wyniki, więc wystarczy raz na miesiąc, gdyby coś się działo proszę tu przychodzić choćby z najmniejszym bólem. A teraz możecie iść po wypis i możesz wrócić do domu odpoczywać-powiedział lekarz.
Po tym jak wróciliśmy do domu Niall od razu kazał iść mi do "mojego" starego pokoju. Zważywszy na to, że chłopcy nie byli przygotowani na przyjazd Vici, na razie dziewczyna dzieli pokój ze mną dopóki nie przygotują drugiego pokoju.
Nie chciało mi się z nim kłócić poza tym byłam bardzo zmęczona więc poszłam tam gdzie mi kazał i nawet się nie przebierając poszłam spać.
Obudziłam się dopiero na drugi dzień rano. Byłam wyspana jak nigdy, ale i tak nie chciało mi się wstawać z łóżka. Niestety moje dzieci domagały się jedzenia. To bardzo dziwnie zabrzmiało. Dalej nie mogę przyzwyczaić się do myśli, że będę mamą bliźniąt. Kiedy pogodziłam się z myślą, że będę miała dziecko nie wiedziałam, że to będzie dwójka.
Kiedy mój brzuch po raz kolejny zaburczał zdecydowałam się wstać. Wzięłam ubrania z walizki i poszłam do łazienki. Jak zobaczyłam się w lustrze to się przeraziłam. Włosy odstające w każdą stronę, efekt pandy na twarzy i wczorajsze ubrania. Szybko ściągnęłam z siebie wczorajsze ubrania i weszłam pod prysznic. Czułam się jakby ciepła woda zmywała wszystkie moje zmartwienia. Niestety już po chwili zrobiło mi się zimno. Wyszłam z pod prysznica owijając się ręcznikiem, a z drugiego robiąc turban na włosach. Założyłam na siebie wcześniej przygotowane ubrania, czyli czarne spodnie dresowe
szara szeroka bluza
i czarne converse za kostkę
Moje włosy spięłam w niechlujnego koka. Nie miałam zamiaru dzisiaj nigdzie wychodzić więc makijażu nie nakładałam.
Gotowa wyszłam z łazienki i podreptałam do kuchni. Przy stole siedzieli wszyscy i jedli śniadanie. Fajnie było widzieć, że moja przyjaciółka dobrze dogaduje się z chłopakami. Nie chciałabym, aby była do nich uprzedzona z mojego powodu. Sama chciałabym móc z nimi rozmawiać tak jak kiedyś, ale nie mogę. Nie mogę im do końca wybaczyć tego co zrobili.
-Ness wszystko w porządku?-spytał Harry.
-Tak, dlaczego miałoby nie być?-nie wiedziałam o co mu chodzi.
-No bo patrzysz się na tą szafkę już 5 minut-wytłumaczył.
-Zamyśliłam się-powiedziałam, a chłopak tylko kiwnął głową w zrozumieniu.
Niestety jedyne wolne miejsce było pomiędzy moją przyjaciółką, a Louisem. Wzięłam naleśnika i jedną połówkę posmarowałam nutellą, a drugą dżemem, złożyłam go w całość i zaczęłam jeść. Próbowałam nie zwracać uwagi na to, że wszyscy się na mnie patrzą.
-Dobra Ness, musimy poważnie porozmawiać-powiedział Niall.
Bliźniaki. Nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Ciekawe co wymyśli Niall.
OdpowiedzUsuń