czwartek, 28 kwietnia 2016

Rozdział 12 "Kłamstwo"

-Zamówmy pizze!-krzyknęłam jednocześnie przerywając pocałunek chłopaków. Wszyscy popatrzyli na mnie dużymi oczami-Jestem w ciąży mam swoje potrzeby.
Tak. To było kłamstwo. Wcale nie byłam głodna po prostu nie mogłam już dłużej patrzeć na tą scenkę, bo przypominał mi się wieczór z Louisem, najgorsze jest jednak to, że nie mogę zapomnieć jego słów, które wypowiedział o poranku.
/-retrospekcja-/
,,-To nie wyjdzie-powiedział.
-Ale co?-spytałam mając nadzieję na to, że moje przypuszczenia nie będą się sprawdzały.
-"My" to nie ma sensu między nami jest 8 lat różnicy-powiedział, a ja byłam dosłownie wściekła.
-Jakoś kiedy mnie pieprzyłeś to ci to nie przeszkadzało!-krzyknęłam."
/-koniec retrospekcji-/
Te słowa odbijały się echem w mojej głowie. Poczułam, że moje oczy stają się coraz bardziej mokre. Musiałam się stąd wydostać.
-Niech ktoś zadzwoni do pizzeri i zamówi mi hawajską, a ja w tym czasie pójdę załatwić swoje potrzeby fizjologiczne.-powiedziałam i poszłam na górę do toalety. Zamknęłam drzwi na klucz i oparłam się o drzwi dając upust swoim emocjom.
To tak cholernie bolało. Kochałam go. Kochałam tego dupka, przez którego teraz cierpię. Nadal go kocham. Nadal cierpię. 
Nie mogłam już zapanować nad sobą. Szlochałam cicho. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Momentalnie zacisnęłam zęby, aby z ust nie wyrwał mi się szloch.
-Ness? To ja Perrie, otwórz drzwi-powiedziała dziewczyna stojąca pod drzwiami dziewczyna.
-Poczekaj chwilę Pezz, już wychodzę-próbowałam powiedzieć to normalnie, ale załamał mi się głos.
-Kochanie, znam cię i wiem, że coś się dzieje. Otwórz to pogadamy-powiedziała dziewczyna łagodnie.
Otworzyłam drzwi. Blondynka widząc, że płaczę zamknęła drzwi z powrotem i podeszła do mnie przytulając. Nie wiem ile tak stałyśmy, ale zdążyłam się uspokoić.
-Powiesz mi co się dzieje?-spytała.
-Powiem, ale nie tutaj. Chodźmy na spacer. Nie chcę, aby któryś z chłopaków to słyszał-powiedziałam wycierając mokre policzki.
-Ok-powiedziała dziewczyna.
Blondynka zamoczyła ręcznik w wodzie i przetarła mi nim twarz, aby nie było widać śladów łez. Złapała mnie za rękę i razem wyszłyśmy z toalety kierując się do salonu.
-Ej my idziemy się przejść-powiedziała Perrie do wszystkich.
-Po co?-spytał Zayn.
-Musimy pogadać-powiedziała.
-O czym?-spytał Niall.
-Babskie sprawy-urwała dziewczyna, zdążyłam posłać jeszcze Vici smutny uśmiech i blondynka porwała mnie do korytarza wyciągając mnie z domu.
Dotarłyśmy do parku i siadłyśmy na ławce oddalonej od innych. Wiedziałam, że to czas aby powiedzieć jej wszystko. Ufałam jej i wiem, że nikomu nie zdradzi mojego sekretu.

1 komentarz: